Ciąża – niespodzianka

Ciąża – niespodzianka

Kiedy nie spodziewasz się się dzidziusia, jest to zawsze ogromny przewrót. Trzeba uwierzyć, trzeba się oswoić lęk, przyjąć do wiadomości i się cieszyć. Podskórnie i tak chyba zawsze jest ta radość. Z resztą jest to sytuacja nieodwracalna i chyba to jest najlepsze, że nie musisz już decydować, będzie dzidziuś i czekamy.

Dwie niespodzianki

Takie niespodzianki mamy na koncie dwie. Pierwsze dziecko planowane, drugie jakby też, ale szybko przyspieszyło by dołączyć do brata, bo tuż po narodzinach Jakuba, to jest po 3 miesiącach Mikołaj rósł sobie w brzuszku. Poznałam kiedyś mamę, która urodziła osobno dwóch synów, ale w jednym roku. Nie mogłam się nadziwić, ale też nie wiedziałam, że mi się to przytrafi.

DSC_0080

Mówisz i masz

Mówisz i masz. Każdy pytał jak się chowa Kubuś, ten pierwszy, gdy chodziłam z gondolą i robiłam maratony po naszym miasteczku. Zachwycona macierzyństwem nabuzowana endorfinami, odpowiadałam: Super! Mogłabym mieć drugie:) I proszę, stało się, migusiem, bym powiedziała. Ludzie nie bardzo orientowali się, że jestem w drugiej ciąży, bo przed sobą pchałam wózek i brzuszek był nie za wielki. Później zima, kurtka i łącznie tylko 8 kg do przodu. Kiedy już szłam z podwójnym wózkiem jedno za drugim, pamiętam jak pewien kolega inteligentnie zapytał: Ta druga część, to na zakupy? Nie dostrzegł drugiego dziecka!

604

Rodzeństwo dało w kość, nie czarujmy się, ale jest dużo plusów takiej małej różnicy wieku, choć ja chciałam 2 lata. Wydaje mi się, że to jest optymalna różnica, aż tak nie obciąża mamy i oczywiście organizmu.

Ludzie dalej się dziwują

Szokiem jednak dla lokalnej społeczności jest to, że ja po tylu latach znowu chodzę z wózkiem i w dodatku, kiedy ja byłam w ciąży? No fakt, długo miałam mały brzuszek. Cała ciąża tylko 6 kg. Pewnie jeszcze bardziej się dziwią jak teraz na rowerze jeżdżę z Helenką albo z całą trójką. Oczywiście zebrałam dużo gratulacji, ale też zdarzały się nieme znaki zapytania – po co? Teraz już z górki, a tutaj na nowo…

Rodziny wielodzietne

Przyznam, że z podziwem zawsze patrzyłam na rodziny wielodzietne, oczywiście mam na myśli rodziny wydolne wychowawczo. Kiedy byłyśmy z Helenką przez moment w szpitalu, poznałyśmy lekarkę, w moim wieku, która miała sześcioro dzieci! I każde co dwa lata!

Któregoś razu zostaliśmy z mężem i dziećmi zaproszeni na obiad i niespodzianką była druga rodzinka. Gospodarze nas witają, wychodzimy z aut, patrzę: O dawaj chłopcy, jak nasi, nie będą się nudzić. A tu za moment jeszcze dwaj. Czterech chłopaków!!!

Największe wrażenie zrobiła na mnie kobieta na poczekalni przed badaniami prenatalnymi. Wystrzałowa babka, znała personel medyczny, bardzo zadbana w ogóle sama wyglądała na lekarza. Była jednak pielęgniarką w tamtejszym szpitalu. Obstawiałam, że jest ode mnie sporo starsza. W długim oczekiwaniu na wizytę ucięłyśmy pogawędkę. Okazało się, że oczekuje czwartego dziecka, tryskała radością. Nie mogłam się oprzeć, by nie spojrzeć na jej pesel, kiedy wypełniałyśmy dokumenty – 44 lata. Jeśli miałam jakieś lęki, że za późno, postawa tej kobiety rozwiała je siłą huraganu Katrina.

Zawsze przebąkiwaliśmy, choć cicho, że powinna być trójka. Postanowiłam, że ustalę deadline do 35 roku. Minął ten termin i zapomniałam o temacie, w ogóle mnie nie rajcowały małe bobaski w wózkach, ani trochę. Był pewien przewrót i delikatne przyzwolenie. Nadeszły święta, a tu smakują mi tylko śledzie. Grypa żołądkowa nie mija. Przy stole alkohol. Pojechaliśmy do apteki drugiego dnia świąt. Kupiliśmy krople żołądkowe i test ciążowy. Krople się nie przydały. Jest Helencia i to dziewczynka!!! Drogie Mamy, drogie Kobietki, jeśli macie wątpliwości. Nie wahajcie się. Odwagi! Dzieci są przedłużeniem naszego życia – powiedział mądrze Mąż.

Jak wspominacie wiadomość o ciąży?

Jakie macie plany macierzyńskie?

Dwie niespodzianki

Takie niespodzianki mamy na koncie dwie. Pierwsze dziecko planowane, drugie jakby też, ale szybko przyspieszyło by dołączyć do brata, bo tuż po narodzinach Jakuba, to jest po 3 miesiącach Mikołaj rósł sobie w brzuszku. Poznałam kiedyś mamę, która urodziła osobno dwóch synów, ale w jednym roku. Nie mogłam się nadziwić, ale też nie wiedziałam, że mi się to przytrafi.

Mówisz i masz

Mówisz i masz. Każdy pytał jak się chowa Kubuś, ten pierwszy, gdy chodziłam z gondolą i robiłam maratony po naszym miasteczku. Zachwycona macierzyństwem nabuzowana endorfinami, odpowiadałam: Super! Mogłabym mieć drugie:) I proszę, stało się, migusiem, bym powiedziała. Ludzie nie bardzo orientowali się, że jestem w drugiej ciąży, bo przed sobą pchałam wózek i brzuszek był nie za wielki. Później zima, kurtka i łącznie tylko 8 kg do przodu. Kiedy już szłam z podwójnym wózkiem jedno za drugim, pamiętam jak pewien kolega inteligentnie zapytał: Ta druga część, to na zakupy? Nie dostrzegł drugiego dziecka!

Rodzeństwo dało w kość, nie czarujmy się, ale jest dużo plusów takiej małej różnicy wieku, choć ja chciałam 2 lata. Wydaje mi się, że to jest optymalna różnica, aż tak nie obciąża mamy i oczywiście organizmu.

Ludzie dalej się dziwują

Szokiem jednak dla lokalnej społeczności jest to, że ja po tylu latach znowu chodzę z wózkiem i w dodatku, kiedy ja byłam w ciąży, jak wiosną jeździłam jeszcze na rowerze? No fakt, długo miałam mały brzuszek. Cała ciąża tylko 6 kg, więc do końca 6 miesiąca jeździłam rowerem. Pewnie jeszcze bardziej się dziwią jak teraz na rowerze jeżdżę z Helenką albo z całą trójką. Oczywiście zebrałam dużo gratulacji, ale też zdarzały się nieme znaki zapytania – po co? Teraz już z górki, a tutaj na nowo…

Rodziny wielodzietne

Przyznam, że z podziwem zawsze patrzyłam na rodziny wielodzietne, oczywiście mam na myśli rodziny wydolne wychowawczo. Kiedy byłyśmy z Helenką przez moment w szpitalu, poznałyśmy lekarkę, w moim wieku, która miała sześcioro dzieci! I każde co dwa lata!

Któregoś razu zostaliśmy z mężem i dziećmi zaproszeni na obiad i niespodzianką była druga rodzinka. Gospodarze nas witają, wychodzimy z aut, patrzę: O dawaj chłopcy, jak nasi, nie będą się nudzić. A tu za moment jeszcze dwaj. Czterech chłopaków!!!

Największe wrażenie zrobiła na mnie kobieta na poczekalni przed badaniami prenatalnymi. Wystrzałowa babka, znała personel medyczny, bardzo zadbana w ogóle sama wyglądała na lekarza. Była jednak pielęgniarką w tamtejszym szpitalu. Obstawiałam, że jest ode mnie sporo starsza. W długim oczekiwaniu na wizytę ucięłyśmy pogawędkę. Okazało się, że oczekuje czwartego dziecka, tryskała radością. Nie mogłam się oprzeć, by nie spojrzeć na jej pesel, kiedy wypełniałyśmy dokumenty – 44 lata. Jeśli miałam jakieś lęki, że za późno, postawa tej kobiety rozwiała je siłą huraganu Katrina.

Zawsze przebąkiwaliśmy, choć cicho, że powinna być trójka. Postanowiłam, że ustalę deadline do 35 roku. Minął ten termin i zapomniałam o temacie, w ogóle mnie nie rajcowały małe bobaski w wózkach, ani trochę. Był pewien przewrót i delikatne przyzwolenie. Nadeszły święta, a tu smakują mi tylko śledzie. Grypa żołądkowa nie mija. Przy stole alkohol. Pojechaliśmy do apteki drugiego dnia świąt. Kupiliśmy krople żołądkowe i test ciążowy. Krople się nie przydały. Jest Helencia i to dziewczynka!!! Drogie Mamy, drogie Kobietki, jeśli macie wątpliwości. Nie wahajcie się. Odwagi! Dzieci są przedłużeniem naszego życia – powiedział mądrze Mąż.

Jak wspominacie wiadomość o ciąży?

Jakie macie plany macierzyńskie?

Reklama

19 myśli na temat “Ciąża – niespodzianka

  1. Jesteś Marzenko wspaniałą matką!A co do wieku to jeszcze długo nie musisz się zastanawiać -że to już nie czas na rodzenie,oby twoje serce było uspokojone,oby miłość tryskała z twoich oczu a jesteś w stanie wychować nie jednego wartościowego człowieka.Tacy rodzice w tych czasach na wagę złota!!!

    Polubione przez 1 osoba

  2. Jak dowiedziałam się o ciąży? Było to w sumie 8 lat temu. Był szok. niedowierzanie, chyba z 15 razy sprawdzałam na teście czy faktycznie są dwie kreski. I ku mojemu zaskoczeniu były za każdym razem. Potem się jakoś oswoiliśmy. Trzeba było 🙂 W planach macierzyńskich miałam plan, że szybko wrócę do formy, nie będę panikarą a mój syn będzie dzieckiem uczonym niezależności. Plany planami a życie robi swoje – jak to mówią 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  3. ja i siostra mam różnicę równe 12 miesięcy 🙂 Moja mama dopiero w 4 miesiącu zorientowała się,że jest w ciąży , tej drugiej, ze mną. Te 33 lata temu nie było takich fajnych podwójnych wózków, a rodzice mieszkali na 4 piętrze bez windy. Mama każdy spacer miała rozpisany na kartce, jak znieść wózek, jak znieść nas, sąsiadki pomagały 🙂

    Polubione przez 1 osoba

      1. Jak to w życiu… zawsze tak było, jest i będzie ale jesteście razem i jest miłość ona dodjae siły 🙂
        (figurę masz świetną 😛 )

        PS Dziękuję za rewizytę na moim blogu i komentarze. Miło mi ❤

        Polubione przez 1 osoba

  4. Cudownie jest zostać mamą. Dar niebios. Od tej pory już nigdy nie będziemy same. Wymaga wiele trudu i wyrzeczeń zanim wychowasz na dobrego człowieka. Moje mają ponad 30 lat, trzy Skarby! Radości i zdrowia Wam życzę. Pozdrawiam Basia

    Polubione przez 1 osoba

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s