1/5 Polaków nie wierzy w covida. Ciekawostka, mówimy „ wierzyć” bądź – nie, przeważnie w aspekcie wiary. Tutaj pojawia się nowy wymiar. Covid – czy w niego wierzymy? Brzmi jak poważna duchowa kwestia. Wydaje mi się, że to nie sprawa wiary, ale przekonań, czy też po prostu nonszalancji zwyczajnie.
Teorie spiskowe
Skąd się biorą teorie spiskowe? Ostatnio psycholog w telewizji śniadaniowej wyjaśniał, że snują je osoby, które chcą przykryć swoje niepowodzenia życiowe jakąś odsuwającą od ich życia uwagę niezwykłą ideologią. Doprawdy oprócz G5 słyszałam nie dalej jak dziś, że ktoś „wierzy” iż wraz z szczepionką wszczepią mu czipa…
Życie w realu
Żyję bardziej w realu niż wirtualnie, gdyż zwyczajnie pracuję i dbam o dzieci i dom. Nie mam czasu na telewizję, co dopiero media społecznościowe i spiskowe teorie, a jednak covid mnie dopadł, niezależnie od moich poglądów, wiary i podejścia do tematu czy też ostrożności.
Myślę sobie, że gdy covid przeczołga trochę po betonie „chodzącą nonszalancję” , to może inaczej zaczęłaby śpiewać. Może tak więcej pokory… Oczywiście można dalej chojraczyć, że przebieg łagodny, że tylko 2% ma ostre powikłania lub nie wychodzi z tego cało. Nie wszystkim się udaje, to są fakty – nie przekonania. Ludzie, również młodzi umierają. Nie wiemy, co dalej z powikłaniami po chorobie.
Objawy
Na to jak mogłoby być, sądzę, że przebieg mojej choroby nie był ostry, niemniej przez tydzień byłam na tyle słaba, że temperatura nie wskazywała na termometrze 35 stopni, wahania 33,8- 34,5. Oblewałam się potami, wcześniej na przemian z przeszywającymi na wskroś dreszczami. Ciągle z wyczerpania przysypiałam, nie czytałam, nie oglądałam tv. Skupiałam się na podstawowych czynnościach. Nie jadałam, wszystko smakowało jak podeszwa- bez smaku i zapachu – najgorsza była kawa, bez której nie mogę żyć, przypominała zmywacz do paznokci, druga rzecz, chipsy – spalony tłuszcz. Zwyczajnie nie czujesz zapachu perfum, benzyny, dziecięcej kupy, pasty do zębów. Nie wiesz czy jesz wędzoną makrelę czy kurczaka, taka tam atrakcja polisensoryczna, w którą oczywiście nie musisz „wierzyć”, mogłam sobie przecież wymyślić, bo tak mi się chciało.
Osocze
Myślę sobie, że choroba potrafi też ustawić trochę do pionu i pomaga znaleźć balans. Osocze może przydać się komuś. Gdyby każdy myślał, że nie – ludziom brakowałoby krwi do ratowania życia. Ja oddam, to nic wielkiego, a może bardzo pomóc.
„Z wyjątkiem spraw życia i śmierci
Nic nie jest tak ważne, jak się na
początku wydaje” H. Jackson Brown
Zajęta Mama 
Niektórzy muszą doświadczyć, żeby uwierzyć. Mnie to niepotrzebne i absolutnie wręcz niechciane. Z jednej strony współczuję, że Cię choróbsko dopadło, z drugiej dobrze, że wyszłaś cało i masz to za sobą (oby już nawrotu nie było!). A za osocze duży plus, ktoś potrzebujący (być może ten niewierzący) to na pewno doceni..
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To prawda, najważniejsze, że przechorowaliśmy i wyszliśmy cało. Teraz trwa izolacja, nic przyjemnego. Dzieciom dodaje się 7 dni, czyli ich więzienie trwa 3 tygodnie. Chlip chlip.Starsi rozumieją, ale maleństwo dopytuje, kiedy gdzieś pojedziemy… Życzę Tobie i rodzinie zdrowia i dbajcie o siebie, nie warto osłabiać się i denerwować, wtedy z wirusem przegrywamy. To jak rozlana krew przyciągająca rekiny.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
„Wierzę” w covida – ponieważ chorują bliskie mi osoby. „Nie wierzę”, że „z powodu” covida wszystkie inne choroby przestały mieć znaczenie. Do tego sprowadza się ta 1/5 – do niewiary w sensowność postępowania klasy rządzącej. …a poza tym – teraz masz chwilę oddechu, jesteś odporna, tak do 4-6 miesięcy, szalej! …i pamiętaj o ćwiczeniach oddechowych. To ważne.
PolubieniePolubione przez 1 osoba