Ponoć średnie dziecko ma najgorzej. Zajęta jak zwykle, ostatnimi czasy Milusińską, która nie zostawi z mamy nawet okruszka dla swoich braci, nie spostrzegłam, że jednak coś jest nie tak.

Izolacja dzieci od naturalnego rówieśniczego środowiska tworzy jeszcze większe deficyty u dzieci wycofanych. Mikołaj miał zaledwie niepełne dwa miesiące na poznanie nowych kolegów w czwartej klasie.
Od dziecka był oryginalny, jego powiedzonka są wciąż żywymi anegdotami. Zawsze używał wyszukanego słownictwa, owszem interesuje się zaawansowaną nauką i potrafi sypać ciekawostkami, faktami, liczbami, a wręcz prowadzić rozszerzony wykład. Uzdolniony matematycznie. Dość zamknięty w sobie. Bardzo wrażliwy. Od maleńkości fikał, brykał, turlał się, nawet w gondoli podskakiwał tak, że wystawały mu na zewnątrz nogi od kolan w dół. Nie można było spuścić wzroku z wózka. Później przewracał się , obijał, wylewał, plamił, brudził w 3 sekundy. Nie dbał o swoje bezpieczeństwo, gotów był w ciuchach wskoczyć do jeziora po szyję, jak dzikus.
Zakręcony – nieobecny, w innym świecie. Opuszcza zabawę, kiedy nie idzie po jego myśli, nie chce się dostosować, ale jest łagodny. Krzyż z jedzeniem, ubieraniem, wszelkie metki, dżinsy są utrapieniem. Myślałam, że wyrośnie, jednak dalej potrafi obijać się o futryny, chodzić tyłem, kiwać się wszystko nie wiadomo po co.
Nie lubi hałasu i światła. wreszcie pojawiły się problemy z koncentracją ,społecznym wycofaniem, frustracją szkolną. Mimo dobrych ocen bez nauki, wielu rzeczy nie ogarnia, dlatego wpadają i te niechciane. Działanie pod presją czasu, dodatkowe bodźce totalnie wytrącają go z równowagi.
Dodałam dwa do dwóch. Późno. Wiem, żałuję. Od malucha walczyliśmy o jego zdrowie, szpitalna przeszłość i ostatnia operacja oczu w wieku 6 lat uśpiła mnie. Myślałam, że już wyszliśmy na prostą. Wkrótce pojawiła się Helenka.
Teraz wiem na pewno, że Mikołaj ma zaburzenia integracji sensorycznej. Chodziło mi to po głowie, ale dopiero, kiedy mama autystyka, zasugerowała mi, że to najprawdopodobniej Asperger, poszperałam w literaturze. Przykład książkowy. Był badany w poradni i to też mnie uśpiło, bo nic właściwie nie stwierdzono, poza silnymi emocjami.
Musiałam rozważyć, czy go stygmatyzować, czy zostawić tak jak jest. Jednak chcę wiedzieć, a terapia sensoryczna może pomóc w prawidłowym przetwarzaniu bodźców. Dziś dwóch niezależnych ekspertów będzie go badało. Rozstrzygnie się. Długo czekam na tę wizytę.
Odkąd nadeszło „oświecenie” zupełnie inaczej traktuję Mikołaja, nie wściekam się już o to, że jest niedostosowany, nieogarnięty. Wspieram, pomagam. Jeśli okaże się Aspergerem nic nie zmaże moich wyrzutów sumienia , że nie panowałam nad swoimi nerwami.
jako średnie dziecko podkreślam, ma ono najgorzej z całej gromadki ;0
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Czekamy właśnie przed drzwiami… Współczesny rodzic jest bardziej świadomy, przez co musi więc ej od siebie wymagać, mając tę wiedzę.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czasem nawet jeśli zna się problem, to nerwy puszczają. A u Ciebie trójka dzieci i problemów niemało.. Trzymam kciuki za rozpoznanie u Średniego, wtedy będzie wiadomo, jak pomóc.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A jednak wykluczono Aspergera, co nie znaczy, że nie mamy przed sobą pracy. Mikołaj w skowronkach, podskórnie bał się tego mocno.
PolubieniePolubienie
Wy na pewno też, i dobrze, że diagnoza na plus. Powodzenia w tej pracy nad synkiem..
PolubieniePolubienie
jak można nawet tak pomyśleć!jakie wyrzuty!starałaś się wszystko ogarniać najlepiej jak umiałaś!Jesteśmy tylko lódzmi!puki żyjemy wszystko można naprawić teraz wiesz i starasz się tylko to się liczy! żadnego rozpamiętywania!
PolubieniePolubione przez 1 osoba