Są ludzie najfajniejsi na świecie, to ma nawet swoją współczesną potoczną nazwę, może nieładną, ale bardzo trafną…
Pycha. Tego mamy dużo co dzień na talerzu. Może to nasze danie główne?
Mocujemy się z ludźmi, z życiem. Okoliczności naginamy do swoich potrzeb. O wszystkim mówimy: ja, mój, moje. Kiedy ktoś opowiada ci o swoim życiu, ty już czekasz, by przebć go swoim przykładem, powiedzieć : „Ale …” i zmazać całą wartość tego, co powiedział ktoś. „Bo ja..” Nie słuchasz, tego czym chce się z tobą podzielić drugi człowiek. Twoje ma być na wierzchu. Ty musisz być lepszy w czymkolwiek, ale ty, właśnie ty.
Jest też ukryta pycha. Pod pozorem utyskiania szukamy poparcia dla swoich dążeń, pracy, wyglądu. Narzekając na siebie, oczekujemy od innych komplementów. Znasz to zjawisko? Może nie wiedziałeś o tym – tak, to jest zakamuflowana pycha.
I wreszcie jawna pycha. Taka, która niczego się nie boi, wchodzi na salony po czerwonym dywanie. „Bo jak nie ja, to kto”, „Wszystko w moich rękach”, tak po ludzku, to tak – w twoich, ale to tylko twój planer, Bóg może mieć wobec ciebie inny zamiar i tak po ludzku sam, możesz w którymś momencie nie dać rady.
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Mt 5, 5
Witajcie, mam poważne imię i „poważny” wiek. Do tego wszystkiego jestem dojrzałą mamą 3 plus. Na powyższe nie mam wpływu, za to chciałabym podzielić się z Wami moimi wpisami, które noszę długo w sobie albo też chowam do szuflady. Zażartowałam kiedyś, że gdybym miała napisać książkę, to zaczynałaby się od zdania: „Wraz z tobą zamieszkały w tym domu muchy”( dodam, że chodziło tu o mnie, ale o tym innym razem). Na ten moment sprawdzę tylko, czy to co myślę i czuję jako dojrzała kobieta komuś się przyda i tyle.
Jestem potrójną mamuśką, od niedawna sprawdzam się w roli mamy pięknej Helenki. To duża odmiana, kiedy dowodzi się męską drużyną. Chłopcy rok po roku szybko ustalili priorytety, dodajmy pracę zawodową. Nie ukrywajmy – byłam zajęta i jestem zajęta. To się raczej nie zmieni, ale taka ewentualna zmiana mogłaby być wręcz dla mnie szkodliwa. Lubię aktywny wypoczynek, obce jest mi leżenie na kanapie, choć nie wyglądam... do fit mi brakuje...
Co trzeba podkreślić - kocham swoją rodzinę i …kocham książki. Lubię dobrą literaturę i polskie filmy „z treścią”. Lubię się uczyć, interesuję się psychologią i rozwojem osobistym. Stawiam na czas poświęcony dzieciakom, na mądrość i dobre słowo.
Nie jestem żadnym wzorem matki i nie będę się tutaj chwalić i udzielać Wam wspaniałych rad, raczej się z Wami podzielę, tym co mam w głowie na daną chwilę, a myślę dużo – można powiedzieć to mój taki codzienny ultratrening. Choć sama szukam różnych inspiracji i motywacji do działania to nie lubię mentorskiego tonu, zwłaszcza kiedy rozmawiamy sobie po godzinach...
Zapraszam Was do czytania mojego bloga, rozgośćcie się śmiało, wypijcie ze mną od czasu do czasu filiżankę kawy. Będzie mi bardzo miło...
Marzena
Zobacz wszystkie wpisy, których autorem jest Zajęta Mama
Opublikowano
9 myśli na temat “Pycha”
pycha jest mi obca, jestem czasami aż zbyt skromna….
Nie znam osób aż tak pewnych swojej mocy, wiedzy, czy wyglądu. Czasem trafia się, że ktoś przyjmuje taką pozę, ale po czasie wychodziła niepewność. We mnie tej niepewności wiele, w różnych dziedzinach..
To się czuje, skromność i łagodne usposobienie, nawet w słowach pisanych, ja to odbieram jako zaletę, dlatego też z przyjemnością zaglądam na Twoj blog i osób właśnie „niepysznych”. Jakoś mam wtedy mimo wszystko lepszy apetyt😉😘
Miło mi to czytać i za dobre słowo dziękuję 🙂 U Ciebie oprócz łagodności wyczuwa się i siłę, mierzysz się z niejednym problemem i tę siłę możesz przekazywać innym. To cenne.
Eh co tu mówić o pysze. Pyszni może się znajdują. Ale problem widzę odwrotny. Ja sama i wielu innych w koło mnie mają zaniżona samoocenę. Nie sięgają nawet po małe wyzwania, bo brakuje im wiary w siebie. Widzisz zrobiłam prawko mając 56 lat, bo nikt nigdy nie zachęcił, nie powiedział poradzisz sobie , jak nie ty to kto, przecież jesteś pracowita ambitna. Odważ się dziewczyno. Pomogła mi pani psycholog a trafiłam tam dzięki pomocy mojej córki. W szkole pracowałam z maluchami 35 lat. Były różne dzieci, tych przebojowych odważnych pysznych jak na lekarstwo. Częściej miałam problem jak wlać wiarę w siebie. Robiłam wiele, nawet program autorski napisałam i prowadziłam nim dzieci od zerówki do trzeciej włącznie. Ja wiem, że znajdują się ludzie głośni zwracający uwagę, ale ja ich niewielu spotkałam, oj za mało.
pycha jest mi obca, jestem czasami aż zbyt skromna….
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dlatego, dobrze się Ciebie czyta😘
PolubieniePolubienie
Pycha… już nazwa brzmi groźnie
PolubieniePolubienie
Chyba tak…na ten Wielki Tydzień – siedem grzechów…
PolubieniePolubienie
Rozważyć i przemyśleć
PolubieniePolubienie
Nie znam osób aż tak pewnych swojej mocy, wiedzy, czy wyglądu. Czasem trafia się, że ktoś przyjmuje taką pozę, ale po czasie wychodziła niepewność. We mnie tej niepewności wiele, w różnych dziedzinach..
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To się czuje, skromność i łagodne usposobienie, nawet w słowach pisanych, ja to odbieram jako zaletę, dlatego też z przyjemnością zaglądam na Twoj blog i osób właśnie „niepysznych”. Jakoś mam wtedy mimo wszystko lepszy apetyt😉😘
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Miło mi to czytać i za dobre słowo dziękuję 🙂 U Ciebie oprócz łagodności wyczuwa się i siłę, mierzysz się z niejednym problemem i tę siłę możesz przekazywać innym. To cenne.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Eh co tu mówić o pysze. Pyszni może się znajdują. Ale problem widzę odwrotny. Ja sama i wielu innych w koło mnie mają zaniżona samoocenę. Nie sięgają nawet po małe wyzwania, bo brakuje im wiary w siebie. Widzisz zrobiłam prawko mając 56 lat, bo nikt nigdy nie zachęcił, nie powiedział poradzisz sobie , jak nie ty to kto, przecież jesteś pracowita ambitna. Odważ się dziewczyno. Pomogła mi pani psycholog a trafiłam tam dzięki pomocy mojej córki. W szkole pracowałam z maluchami 35 lat. Były różne dzieci, tych przebojowych odważnych pysznych jak na lekarstwo. Częściej miałam problem jak wlać wiarę w siebie. Robiłam wiele, nawet program autorski napisałam i prowadziłam nim dzieci od zerówki do trzeciej włącznie. Ja wiem, że znajdują się ludzie głośni zwracający uwagę, ale ja ich niewielu spotkałam, oj za mało.
PolubieniePolubienie