Koniec Wielkiego Postu

Hurra, udało się! Nie dałam się złamać, a powodów było wiele, jakby na złość?

Już w pierwszym tygodniu pęknięta rura grzewcza. Dalej poważna naprawa auta. Zniszczona bluzka to oczywiście szczegół. Idźmy dalej – zgubiony ulubiony złoty kolczyk. Tu już nie za bardzo, prawda? Ciężki rotawirus u całej trójki, nocne wymioty małej. No i to oczywiście nie wszystko, w Wielki Czwartek siada nowa pralka. Nie dziwne to wszystko? Nawet pralka mnie nie pokonała, choć nie powiem przygnębiła.. Jak nie z tej strony, no to może znowu samochód? Żywica spadła na lakier, dwie smugi. No nie pamiętam takiej listy hitów, od dość dawna. I czy nie były to pokusy, by jednak wypić słusznego drinka?

Łatwo nie było. Z moim mało zdyscyplinowanym charakterem w kwestii wyrzeczeń to spore osiągnięcie.

Lodówka pełna. Pojawiły się nawet trzy eksperymenty. Fakt, nie wychodziłam dziś z kuchni. Powstały jednak i cztery ciasta i trzy sałatki i żurek i krokiety, żeberka z kapustą. Jak już tak stałam przy tej kuchni, no byłoby dziwne nie zrobić dzieciakom pizzy. A na koniec hit na świąteczne śniadanie – tort wątróbkowy. Sama jestem ciekawa jak wyszedł.

Co roku mówię, że gdzieś wyjedziemy na te święta.. Za rok na Filipiny chyba🤣

Życzę Wam Kochani z okazji Świąt Wielkanocnych dużo zdrówka, radości oraz Błogosławieństw płynących ze Zmartwychwstania Pańskiego. 🌷🌷🌷

13 myśli na temat “Koniec Wielkiego Postu

  1. I ja często marzyłam o spokoju w święta, bez harówki w kuchni. Nigdy nie udało się. Mas pięknie pomalowane malowanki, chyba w łupinach cebuli

    Polubienie

      1. I tak artystycznie, swojsko a nie kiczowato z ufarbowanym białkiem. Bardzo mi się podoba, widzisz na nie zwróciłam uwagę a i rzeżuchę chciało Ci się siać. Ja każdego roku sieję nawet jak nie miałam jeszcze swoich dzieciaczków

        Polubienie

Dodaj komentarz