„Wyobraźcie sobie, że statek pasażerski, którym się wybraliście w rejs zatonął na Morzu Karaibskim, a wy budzicie się na tropikalnej wyspie (Wy – w sensie ty i partner, u mnie czytaj mąż). Robinsona i Piętaszka nigdzie nie widać. Tylko wy przeżyliście katastrofę. Jedno z was jest ranne. Nie macie pojęcia, gdzie jesteście. Podejrzewacie, że jest pewna szansa, że ktoś już wie o zatonięciu statku, ale nie macie co do tego pewności. Zbliża się burza. Musicie zdecydować, czego potrzebujecie, by przeżyć na wyspie jakiś czas i zostać zauważonym przez ratowników. Morze wyrzuciło na plażę wiele przydatnych rzeczy z zatopionego statku, ale możecie unieść tylko dziesięć.
Wykaz przedmiotów ze statku:
- Dwie zmiany ubrań, 2. Odbiornik radiowy odbierający fale AM, FM i fale krótkie, 3. Czterdzieści litrów wody, 4. Garnki i naczynia, 5. Zapałki, 6. Łopata, 7. Plecak, 8. Papier toaletowy, 9. Dwa namioty, 10. Dwa śpiwory, 11. Nóż, 12. Mata tratwa ratunkowa z żaglem. 13. Mleczko do opalania z filtrem, 14. Piecyk do gotowania i latarnia, 15. Długa lina. 16. Zestaw walki-talki, 17. Zapas liofilizowanej żywności na tydzień, 18. Jedna zmiana ubrań. 19. Butelka whisky 0,75l. 20.Race świetlne, 21.Kompas, 22. Mapy lotnicze regionu, 23. Strzelba z siedmioma nabojami, 24. 50 opakowań prezerwatyw,25. Apteczka pierwszej pomocy z penicyliną. 26. Zbiornik z tlenem.”
Wybieramy -ja i on. Ciekawostka zupełna. Nigdy nie rozumiem drogi, kiedy tłumaczy mi mąż. Zawsze skupiam się na innych aspektach – ja szczegóły, on ogóły. W sprawach drobnych trudno nam się dogadać, a że drobnicy jest dużo na co dzień, wymiany zdań także. Wszystko jest dobrze, kiedy pomijamy kwestię porządku. Uczciwie trzeba przyznać, że Mężu ma jednak tutaj jedną stałą zasadę- otóż – nic nie leży na swoim miejscu i nigdy tam nie wróci. Nie raz zbieram po podwórzu narzędzia, z pola łopaty i grabie, nie wspomnę o wiadrach( nigdy nie wiem, skąd ich tyle bierze). Z powodu wiader mam nawet małą manię prześladowczą. Ponieważ są plastykowe i nie wtapiają się w otoczenie, dostaję szału, gdy leżą w bezładzie. Nie jestem porządnisią. Jednak życie w ładzie jako takim jest koniecznością sprawnego funkcjonowania. Nie pedantyzm, tyko pragmatyzm. Mężu potrafi zapuścić nawet pędy ziemniaka do sufitu w swoim aucie, do którego nie wchodzę. Powzięłam też radykalną decyzję, że nie wchodzę do roboczych garaży w gospodarstwie. Mogę śmiało powiedzieć, że porządek występuje tam dwa razy w roku. Na początku sezonu i na koniec, kiedy na Dożynki organizujemy potańcówkę.
I oto – my właśnie zgodni w codziennej niezgodzie na porządek i nieporządek, wybieramy spośród wymienionych rzeczy ze statku 9 na 10 te same! Jedyną niezgodnością był u niego piecyk, a u mnie taka fanaberia- papier toaletowy. Później trzeba było uporządkować rzeczy hierarchicznie od najważniejszej po najmniej istotną. Pierwsze sześć tak samo! ( 40 litrów wody, nóż, zapałki, race, strzelba, apteczka…)
Tak, wzięliśmy też whisky:) Przyda się bardzo przy takich różnicach… I teraz jak to jest, skoro jest tak dobrze, to skąd tak często na co dzień „gra o przetrwanie”? Ks. Piotr Pawlukiewicz powiedział, że konflikt w małżeństwie powstaje dlatego, że kobieta zarzuca facetowi, że jest facetem, a facet kobiecie, że jest kobietą. Odwiecznie Mars i Wenus…
Widać można się ścierać, ale iść tą samą drogą 🙂
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Jak Bóg naznaczy, to na drodze rozkraczy🤣
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Jakiś przysłowie? 😉
PolubieniePolubienie
Takie życiowe powiedzonko:)
PolubieniePolubienie
Nie znam 😉
PolubieniePolubienie
Ja z kolei nie znam się technicznie, u Ciebie tylko mam zablokowany komentarz przy każdym wpisie, możliwe, że to coś w ustawieniach z Twojej strony? Miłej, rozczytanej niedzieli🙂Wszak,pogody brak…
PolubieniePolubienie
To wina wordpressa ale we wpisie zawsze dodaje informacje, gdzie można skomentować… no dobrze może nie zawsze ale zazwyczaj jest 🙂 Dzisiaj można 🙂
PolubieniePolubienie
na jakimś szkolenie w pracy w grupie było właśnie jakieś takie zadanie, co zabrać żeby przetrwać…
a wczoraj mówiłam mężowi, że na bezludnej wyspie to ja bym mogła spokojnie się znaleźć, towarzystwa nie potrzebuję, jedyny problem to z upolowaniem obiadu 😉 warzywa jem w dużych ilościach, ale owoców nie znoszę 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Na bezludnej wyspie przynajmniej odchodzi problem sprzątania:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oj nie chciałaby takich atrakcji. Wierzę, że nam sie to nie przytrafi. Ja mało bojowa.
PolubieniePolubienie
Dziękuję Ci Basiu za komentarze, bardzo miło, że się u mnie rozczytałaś🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
:-)))
PolubieniePolubienie