
Nie chodzi o to, że jest maj i majówka, że jest zimno i pada deszcz. To nie ma żadnego znaczenia. Wszystko kwestia nastawienia, mówię to ja mama 3 plus, która często jedzie na oparach.
Trzy dni w celi potrafią przywrócić priorytety i poukładać sprawy na właściwych miejscach. Na nowo cieszę się domem, rodziną, kawą , kanapką z sałatą, ogórkiem i pomidorem. Jest mi dobrze.
Trzy dni w szpitalu, na kwadracie 3×4 z dwulatką przy diecie biegunkowej to jednak zimny prysznic przed samą majówką. Na szczęście Helenka po miesiącu problemów jelitowych, wychodzi w końcu na prostą. Przebadana wszerz i wzdłuż. Powikłania po przebytym covidzie( jednak, przed świętami).
No i znalazłam się, krótko mówiąc w Czarnej Dupie. Zajęty Tata też. Sad czereśniowy przemarzł, wiatr hulał, nie pozwalał przykryć wysokich tuneli z uprawą truskawek na stołach. A w tunelu światła brak….
Czarna Dupa to jest zupełnie niemalownicza miejscowość, szara i ponura, położona zupełnie niedaleko Końca Świata. Otoczona mokrym i wilgotnym lasem od strony północnej, bagnistymi, torfowymi łąkami od strony południowej. Na zachodzi rozciąga się Ogromna Depresja i Wielki Dół, a na wschodzie rozlewa się Morze Łez. Swoją zła sławę zawdzięcza wielu rzeczom, nie tylko temu, że brak w niej jakichkolwiek atrakcji turystycznych. Ta miejscowość nie kusi niezapomnianymi zachodami słońca, bogactwem przyrody czy specyficznym klimatem. jest tam bardzo brzydko i ponuro. Słońce zachodzi zbyt szybko i zbyt późno pojawia się na niebie. Jest zbyt gorąco albo zbyt zimno. Deszcz pada zawsze zbyt mocno, a spacerowicze niezmiennie trafiają z deszczu pod rynnę. Wszystko to razem sprawia, że nikt tutaj nie chce wracać. Charakterystycznym elementem krajobrazu wokół miasta jest rozciągające się wielkie Nic. Miasteczko przecina porywista rzeka. Na jej drugą stronę można przejść przez bardzo chwiejny most z dziurą(…).
Marzena Grochowska, Magdalena Witkiewicz , GPS szczęścia, czyli jak wydostać się z Czarnej Dupy
Dziecko przewlekle chore, niania chora na covid i układanka się posypała. Jak się sypie, to na całego. Domino poleciało. Wreszcie pozostało jedno słuszne wyjście, najlepsze – wziąć się w garść i zająć się życiem, odstawić na bok myślenie, które w nadmiarze, życiu- powiedzmy sobie przeszkadza.
Oby z Helenką już było dobrze to i „słońce wyjdzie.
Ostatnie przymrozki straszyły mocno i szkody niestety poczyniły. U nas była obawa o kilka hektarów buraków…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję, Helka zjadłaby konia z kopytami, o słodkości nawet nie prosi. Przyjmuje leki i jest poprawa. Wracając do upraw, jak powiedziała niegdyś pani premier, Taki mamy klimat
PolubieniePolubienie
Faktycznie kraina mało sympatyczna, jej opis pasuje idealnie do przeżyć jakie się tam natrafia. Także nic tylko zamykać stamtąd jak najszybciej. Dużo zdrowia dla Helenki i dla reszty potrzebujących, a wtedy w krainie zaświeci słońce. Bez względu na zewnętrzne temperatury.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję ❤️
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dużo zdrówka!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Więcej zdrowia Heli życzę. A Wam sprzyjających wiatrów!!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję ze zdrówkiem już na prostej.
PolubieniePolubienie