I było spa, nie w „Malinowym chruśniaku”:), a w Malinowym Dworze, we dwoje. Czas, żeby pobyć razem i bliżej siebie.
Zadaniowość i zmęczenie nie sprzyja czułości w związku. Praca, dom, dzieci i każdego dnia tak samo, od nowa. Gdzie czas na bycie kobietą?Nigdy nie byłam księżniczką, niewiele wygód mi trzeba, za to czasu na wyciszenie i odpoczynek już sporo.
Pędziliśmy ze Świeradowa, żeby zdążyć na 50-tkę przyjaciółki. Hela i chłopcy pod opieką niani.
I Ewcia zaszalała razem z Heniem oczywiście. Nie dość, że dzieciaki przypilnowanie i najedzone, to jeszcze porządki w domu, obiad i pyszne ptysie. A Heniu zadbał o taras, który nie wyglądał tak od nowości. Nigdy nie miałam takiej niespodzianki.
Jak powiedziała pani psycholog, po czterdziestce mamy inne oczekiwania od życia, trzeba uczyć się siebie na nowo, gdyż się zmieniamy. Stąd następuje typowy dla tego wieku kryzys w małżeństwach. Ważny jest wspólny, miły czas i uwaga.
Może być trochę tak, że o nią walczymy nie wiedząc o tym. Sposoby mogą różne, nawet mocno niewybredne, na pewno nikt by wtedy nie powiedział „tak” przy ołtarzu.
Druga rzecz, oczekiwania. To też blokuje. I niestety niezgoda na pewne rzeczy wypływa często z naszych przeżyć z dzieciństwa. Może być czasami tak, że to co słyszymy, może być nie do nas.
Cóż wszystko to bardzo złożone, pytanie – wnikać w to wszystko tak głęboko? Uczyć się innych i siebie wciąż na nowo?Byłoby lepiej mieć prostszą naturę…
Uczę się ciebie człowieku Powoli się uczę, powoli Od tego uczenia trudnego Raduje się serce i boli.
Czy wątpi, czy ufa – jednako –
Do ciebie człowieku należy.
O świecie nadzieją zakwita Pod wieczór niczemu nie wierzy.
Uczę się ciebie i uczę I wciąż cię jeszcze nie umiem Ale twe ranne wesele Twą troskę wieczorną rozumiem.
Witajcie, mam poważne imię i „poważny” wiek. Do tego wszystkiego jestem dojrzałą mamą 3 plus. Na powyższe nie mam wpływu, za to chciałabym podzielić się z Wami moimi wpisami, które noszę długo w sobie albo też chowam do szuflady. Zażartowałam kiedyś, że gdybym miała napisać książkę, to zaczynałaby się od zdania: „Wraz z tobą zamieszkały w tym domu muchy”( dodam, że chodziło tu o mnie, ale o tym innym razem). Na ten moment sprawdzę tylko, czy to co myślę i czuję jako dojrzała kobieta komuś się przyda i tyle.
Jestem potrójną mamuśką, od niedawna sprawdzam się w roli mamy pięknej Helenki. To duża odmiana, kiedy dowodzi się męską drużyną. Chłopcy rok po roku szybko ustalili priorytety, dodajmy pracę zawodową. Nie ukrywajmy – byłam zajęta i jestem zajęta. To się raczej nie zmieni, ale taka ewentualna zmiana mogłaby być wręcz dla mnie szkodliwa. Lubię aktywny wypoczynek, obce jest mi leżenie na kanapie, choć nie wyglądam... do fit mi brakuje...
Co trzeba podkreślić - kocham swoją rodzinę i …kocham książki. Lubię dobrą literaturę i polskie filmy „z treścią”. Lubię się uczyć, interesuję się psychologią i rozwojem osobistym. Stawiam na czas poświęcony dzieciakom, na mądrość i dobre słowo.
Nie jestem żadnym wzorem matki i nie będę się tutaj chwalić i udzielać Wam wspaniałych rad, raczej się z Wami podzielę, tym co mam w głowie na daną chwilę, a myślę dużo – można powiedzieć to mój taki codzienny ultratrening. Choć sama szukam różnych inspiracji i motywacji do działania to nie lubię mentorskiego tonu, zwłaszcza kiedy rozmawiamy sobie po godzinach...
Zapraszam Was do czytania mojego bloga, rozgośćcie się śmiało, wypijcie ze mną od czasu do czasu filiżankę kawy. Będzie mi bardzo miło...
Marzena
Zobacz wszystkie wpisy, których autorem jest Zajęta Mama
Opublikowano
4 myśli na temat “Niespodzianki cz. 2”
Niełatwa to nauka i końca jej nie widać 😉 Ile razy sami siebie nie rozumiemy, a co dopiero innych. Ale stara się człowiek godzić te wszystkie potrzeby, oczekiwania i nadzieje. Względem siebie i partnera. Jednak czas we dwoje, po latach i z progeniturą w tle – zawsze cenny:)
wchodząc w nowe role już musimy uczyć się siebie na nowo, inaczej było we dwoje i inny jest wzajemny stosunek gdy są już dzieci, a jeszcze inaczej nam będzie gdy dzieci wyfruną z rodzinnego gniazda
oby tylko się chciało „poznawać” siebie od nowa to będzie dobrze 🙂
pozdrawiam
To prawda. Dzieci są częścią nas, ale i zmieniają nasz świat w różnych etapach. Nasze życie to nie pralka z pięcioma programami, które działają niezmienie, niezawodnie i zawsze z takim samym efektem. Życie wymaga od nas ciągłej elastyczności, czasami 3D albo więcej😉
Niełatwa to nauka i końca jej nie widać 😉 Ile razy sami siebie nie rozumiemy, a co dopiero innych. Ale stara się człowiek godzić te wszystkie potrzeby, oczekiwania i nadzieje. Względem siebie i partnera. Jednak czas we dwoje, po latach i z progeniturą w tle – zawsze cenny:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Hi, hi – musiałam sprawdzić co to progenitura i jakby nie patrzeć wciąż człowiek się uczy i dokąd ma tę ciekawość świata i ludzi – jest dobrze:)
PolubieniePolubienie
wchodząc w nowe role już musimy uczyć się siebie na nowo, inaczej było we dwoje i inny jest wzajemny stosunek gdy są już dzieci, a jeszcze inaczej nam będzie gdy dzieci wyfruną z rodzinnego gniazda
oby tylko się chciało „poznawać” siebie od nowa to będzie dobrze 🙂
pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
To prawda. Dzieci są częścią nas, ale i zmieniają nasz świat w różnych etapach. Nasze życie to nie pralka z pięcioma programami, które działają niezmienie, niezawodnie i zawsze z takim samym efektem. Życie wymaga od nas ciągłej elastyczności, czasami 3D albo więcej😉
PolubieniePolubienie